sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 7

...Olę sączącą samotnie kawę.
- Rita! - zawołała na powitanie.
- Cześć! Gdzie jest ten cały Cris? - zapytała podchodząc do stolika gdzie siedziała Ola.
- Musiał gdzieś zadzwonić, zaraz przyjdzie.
Rita była bardzo poddenerwowana, serce biło jej jak oszalałe. W myślach powtarzała sobie "Uspokój się".
Dziewczyny zaczęły rozmawiać o wszystkim, śmiały się jak wariatki. Rita zapomniała o swoim zmartwieniu. Niestety nie na długo. Po trzydziestu minutach usłyszała za swoimi plecami znajomy głos.
- Już jestem - Rita odwróciła się gwałtownie. Wiedziała, że jej obawy były słuszne, ale chciała się upewnić.
Ich oczy spotkały się. Tym razem oczy Cristiana nie były wpatrzone z zafascynowaniem, wyrażały zaskoczenie. Dziewczyny wstały.
- Rita, to jest...
- My się znamy - przerwał Oli Crisitan podchodząc do niej i obejmując ją w talii od tyłu.
- Niestety - odpowiedziała ze złośliwością Rita.
- Może usiądziemy? - zmienił temat Cris.
- Wiecie co? Ja muszę już spadać, miałam iść z Andre na trening - skłamała Rita.
- Och, no dobrze. Do zobaczenia! - pomachała na pożegnanie Ola.
Dziewczyna wyszła i ruszyła w stronę wieżowca, w którym mieszka. Była zdenerwowana, dlatego szła szybko i energicznie. Raz prawie wpadła pod samochód.
W domu nikogo nie było, więc włączyła wielką wierzę stereo w salonie i zapuściła płytę System of a Down - Hypnotize. Położyła się na podłodze i zaczęła śpiewać. Nawet jej to wychodziło. Starała się czysto połączyć swój cieniutki głosik z growlem Serja.
Pomogło jej. Po raz pierwszy od kilku tygodni czuła się na prawdę wyluzowana.

Po ostatniej piosence, czyli Soldier Side, wstała i ogarnęła się. Jej instynkt chyba ją nie zawiódł, bo w tym samym momencie gdy wstawała, w drzwiach pojawił się Andre z Marco Reusem.
- Mogłabyś się kiedyś uczesać - powiedział na powitanie Andre.
- Też się cieszę, że cię widzę - odparła Rita.
Andre z Marco zaczęli gadać do siebie po niemiecku, dlatego też Rita czuła się strasznie niezręcznie, ponieważ nic nie rozumiała. Raz usłyszała swoje imię.
- Będę uczył Marco angielskiego - oznajmił Andre.
- Fajnie - odparła Rita bez większego entuzjazmu kierując się w stronę schodów - jak usłyszycie, że mówię sama do siebie, to wiedzcie, że gadam na skype.
- Powiem Marco, że jesteś wariatką - zażartował Andre.
- Mam to po bracie - krzyknęła z piętra Rita.
Włączyła laptopa, ale niestety nie było Davida ani na skype, ani na facebooku. Nie chciała mu zawracać głowy telefonami, więc położyła się na łóżku i najzwyczajniej w świecie zasnęła chociaż była dopiero 19. 
Ricie śnił się Crisitan, który na jej oczach całuje się z Olą i śmieje się drwiąco. Zaczęła płakać we śnie a kiedy się obudziła poczuła łzy na swoich policzkach. Poczuła również, że ktoś ją obejmuje. Otworzyła oczy i zrozumiała, że znajduje się w objęciach Niemca.
- Już jest ok? - zapytał Marco ocierając łzę z prawego policzka Rity. Przy tym popisywał się niebanalnym angielskim akcentem.
- Co ty sobie wyobrażasz?! - uniosła się Rita i od razu uwolniła z objęć blondyna.
- Płakałaś i nie wiedziałem co mam zrobić żebyś przestała...
- Czekaj! Przecież ty nie umiesz mówić po angielsku!
- Jak widać umiem - Marco uśmiechnął się czarująco, ale na Ritę to nie zadziałało.
- Gdzie jest Andre?
- Pojechał do sklepu kupić coś do jedzenia. Wiesz, chyba myślał, że będę siedział spokojnie na dole - zaśmiał się sam do siebie Marco.
- Wyjdź.
- Ale dlaczego?
- Wyjdź!
Kiedy Marco zamknął za sobą drzwi Rita usiadła na łóżku i schowała twarz w dłonie. Musiała się opanować. Nie wkurzyła się na Marco, że ją przytulił, bo to akurat było całkiem miłe, ale na wyobraźnię. "Muszę się ogarnąć" mówiła sobie w myślach Rita. Popatrzyła na zegarek, była 22. Poszła wziąć zimny prysznic, aby ochłonąć.
Kiedy wyszła z łazienki, w jej pokoju siedział Andre.
- Chcesz iść jutro na mecz? Mam dla ciebie bilet nad ławką rezerwowych.
- Będziesz grał?
- Tak, jestem w wyjściowej jedenastce.

- Hmm... a kto będzie na ławce?

- David, Juan, Mark, Cesar, Demba i obydwaj Marco.
- Dobra, pogadam sobie przynajmniej z Davidem. Idę.
W rzeczywistości była ciekawa czy Marco ma jej za złe, że tak na niego naskoczyła.
Następnego dnia, Rita, pojawiła się na Stamford Bridge trzydzieści minut przed spotkaniem. Cały mecz przegadała z Davidem i Cesarem, ponieważ nie wyszli na murawę. 
- Jesteś dzisiaj jakaś zamyślona - zauważył Cesar.
- Wydaje ci się - powiedziała i próbowała się uśmiechnąć.
- Przyjdziesz na jutrzejszy trening? - zapytał David.
- Nie wiem czy Jose nie ma mnie już dość - zaśmiała się Rita.
- Och przestań! Przecież pracujesz dla niego za darmo - zażartował Azpi.
- Właśnie. Nie zastanawiałaś się nad pracą w sztabie medycznym Chelsea? - zapytał David.
- To byłoby ciekawe... ale nie mam żadnych kursów itd.
- Myślę, że szef zatrudniłby cię podczas robienia kursu.
- Słyszałem, że ktoś ze sztabu odchodzi na emeryturę - wtrącił się Demba.
- Na prawdę? - zapytała zdziwiona Rita. Co raz bardziej ten pomysł jej się podobał.
- Tak, myślę, że jakby Andre pogadał z szefem to pracowałabyś w sztabie - kontynuował Senegalczyk.
- A co miałabym robić?
- Pewnie biegałabyś po boisku z Evą i ratowała nasze kości - zażartował Cesar.
- Pogadam z Andre - zakończyła Rita.
Po gwizdku kończącym spotkanie Rita podeszła do Marco.
- Słuchaj, przepraszam, że tak na ciebie wczoraj naskoczyłam.
Teraz dopiero zauważyła, że Niemiec jest od niej o wiele wiele wyższy. Popatrzył na nią z góry i pogłaskał po policzku.
- Nic się nie stało.
Poszedł do szatni. "Cholerny flirciarz" pomyślała Rita.
Postanowiła poczekać na Stamford Bridge na Andre. Siedząc na krzesełkach zauważyła syna Romana Abramowicza - Arkadego. Szedł w jej stronę.
- Cześć, jestem Arkady - przywitał się Rosjanin.
- Hej, Rita - odpowiedziała podając rękę.
- Słyszałem twoją rozmowę na ławce rezerwowych. Siedziałem za tobą.
- I co w związku z tym?
- Mogę ci załatwić tę pracę bez żadnych kursów.

10 komentarzy:

  1. jestem ciekaw co będzie dalej :333
    http://tylkobarca.blogspot.com/#_=_ zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, Marco podrywacz xD
    Mam nadzieję, że plan pracy Rity w Chelsea się powiedzie ;)
    Pozdrawiam i czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  3. czo ta Rita nie lubi Marco :o czuje że będzie się działo czekam :333

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh.. Marco flirciarz XD mam nadzieję, że coś z tego będzie! ;p Hmm.. no i oczywiście, fajnie by było gdyby Rita dostała tę pracę w sztabie. ;))

    Pzdr :3 http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. O Jezu xd
    Marco podrywacz, Arkady podrywacz, wszyscy podrywają tą Ritę :D
    Muszę przyznać, że to jeden z moich ulubionych blogów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arkady to akurat postać na jeden, dwa rozdziały :)
      dziękuję! :*

      Usuń
  6. Aww, Marco flirciarz, hehe 8)
    Ciekawe, czy Rita przystanie na ofertę Arkadego :3
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. świetnie :) czekam na następny! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny rozdział, podoba mi się jak piszesz :) z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahaha, "powiem Marco, że jesteś wariatką" ;DD
    Uwielbiam to <3

    OdpowiedzUsuń