sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 13

Rano Rita obudziła się czując silne ręce Marco na swojej talii. Była szczęśliwa i po raz pierwszy na prawdę zakochana. Nie chciała zburzyć tej chwili, nie chciała budzić Niemca a poza tym wygodnie jej się leżało z przytulonym Marco. Po chwili i on się obudził.
- Dzień dobry kochanie - powiedział bawiąc się jej włosami.
- Cześć - odpowiedziała i go pocałowała.
- Mógłbym tak leżeć całą wieczność - stwierdził przeciągając się na łóżku.
- Która godzina? - zapytała i popatrzyła na zegarek i dodała - Już dziesiąta! Za godzinę mamy być w Cobham!
Wstała i pośpiesznie wyskoczyła z piżamy a następnie w samej bieliźnie zaczęła szukać czegoś 
do ubrania w szafie. Po chwili poczuła delikatne dłonie Marco pieszczące jej biodra. Przypomniała sobie ten poranek po przyjęciu kiedy myślała, że ręce które ją dotykają należą do Davida.
- Pamiętasz jak ostatnio zareagowałam kiedy mnie tak uwodziłeś? - zapytała odwracając się i zarzucając ręce na szyję Marco.
- Mam nadzieję, że nie będę miał powtórki z rozrywki - odparł i popatrzył Ricie prosto w oczy stykając swój nos z jej.
- Będziesz miał, ale od Mou jeśli teraz nie zaczniemy się zbierać - powiedziała prawie poddając się urokowi Niemca.
Kiedy zeszli na dół, przy stole w kuchni "siedział" Andre. W sumie ciężko było opisać jego pozę. Głowa spoczywała na stole a ręce wisiały tak, że place dotykały podłogi.
- Andre? - zagadnęła Rita podchodząc do niego i szturchając lekko w ramię.

Nagle poderwał głowę ze stołu i wstał. Był nieco oszołomiony. Dopiero teraz Rita i Marco zauważyli, że jest w samych majtkach na co obydwoje wybuchli śmiechem.
- Chyba nieźle wczoraj zabalowałeś - stwierdził.
- Weź mnie nie denerwuj i daj mi wody - poprosił Andre.
- A powiesz co się stało?
- To wszystko przez Sonię.
- Słucham? Nie powiesz mi chyba, że to ona zalała cię w trupa - powiedziała Rita.
- Wiedzieliście, że Hiszpanie mają niesamowicie dobrą głowę do picia? - zapytał człapiąc do zlewu po wodę.
- Co masz na myśli? - odparł Marco lekko się uśmiechając.
- Rodzinka Sonii zjechała do Londynu i chciała mnie poznać.
- Ile ich było?
- Około piętnastu osób. DOROSŁYCH osób. Co oznacza, że z każdym musiałem pociągnąć po kielichu.
- Boję się spytać jak wróciłeś do domu - stwierdziła Rita.
- A ja boję się sobie tego przypominać - odparł brat.
- Dobra, zbieramy się, bo Papa Mou czeka - powiedziała po chwili.
- Chyba umrę na tym treningu.
W tym momencie do Rity zadzwoniła Ola.
- Cześć! - wykrzyczała do słuchawki przyjaciółka.
- No hej - odparła niepewnie Rita.
- Jestem gotowa na nowy związek!
- CO?! Tak szybko?! Niezła jesteś.
- Zrozumiałam, że Cristian nie jest wart moich łez i nie mogę się przecież zadręczać przez jakiegoś tam dupka - stwierdziła.
- No tak, ale... Och, dobrze. Więc mam po ciebie przyjechać?
- Tak! Najlepiej zaraz, bo czuję, że dzisiaj poderwę nawet samego Mourinho!
- Ale wiesz, że mogłabyś być żoną jego syna? - zapytała żartobliwie Rita.
- Spokojnie, na niego też przyjdzie czas. Czekam!
Polka nie zdążyła nic odpowiedzieć, ponieważ ledwo zaczęła zdanie i już usłyszała w słuchawce *pik pik pik*.

***

- A ten to kto? - Ola zadręczała Ritę tym pytaniem odkąd weszły do holu ośrodka Cobham.
- Spokojnie, będziesz mogła być przy mnie jak będę robić okłady, z wszystkimi cię poznam.
- Ok, muszę się ogarnąć. Oddychaj Ola, oddychaj.
Dziewczyny ruszyły w stronę gabinetu Rity, gdzie musiała się przebrać i zorganizować.
W drodze spotkały Arkadego.
- Rita - rzekł Rosjanin mierząc ją pożądliwym wzrokiem z góry na dół.
- Arkady - odparła uśmiechając się drwiąco - Ciągle robisz sobie nadzieje?
- Od kiedy jesteś z Marco? - odpowiedział pytaniem na pytanie podchodząc bliżej. Jeszcze bliżej. Zdecydowanie za blisko.
- Rita... - zagadnęła niepewnie Ola.
- Dam sobie radę - odpowiedziała po czym zwróciła się do Arkadego - Jestem ci bardzo wdzięczna za pracę, ale niestety nie polecę na kasę twojego tatusia.
Zbliżył swoje usta do ucha Rity i szepnął:
- Żałuj.
Odszedł.
- Proszę, nie komentuj.
- Oki doki - odparła Ola.
Weszły do gabinetu, Rita załatwiła sprawy papierkowe i obie udały się do sali masażów gdzie już czekała na nich Eva.

- Hej Eva! Mogłaby dzisiaj moja koleżanka mi trochę "poasystować"? - spytała Polka.

- Jasne, o ile nie przeszkodzi ci to w pracy - odparła Portugalka.
- Stań za mną i udawaj, że jesteś zainteresowana tym co robię - szepnęła do Oli Rita.
Pierwsi weszli Ryan Bertrand i Andre. Do Rity podszedł Ryan a jej brat wolał skorzystać z usługi Evy.
- Kto to jest? - zapytała cicho Ola kiedy pojawili się w drzwiach.
- Ryan, przyjaciel Andre.
- Ma dziewczynę?
- Ma nawet dziecko - odparła ironicznie.
Następni weszli Lucas Piazon oraz Juan Mata.
- Ten drugi!!! Ten z brodą! Musisz mnie z nim umówić - rzekła zachowując się jak najciszej Ola.
- Juan? Szczerze to mało z nim rozmawiam, znamy się tylko na 'cześć'.
- Wolny?
- Co? Słyszysz co ja do ciebie mówię?! Ja go nie znam!
- Cześć Rita - powiedział radośnie Juan podchodząc do jej stanowiska.
- Hej - odparła lekko speszona a następnie poczuła lekkie ukłucie w bok - To jest moja koleżanka, Ola.
- Czyli Rita nie jest wyjątkiem, to prawda, że wszystkie Polki są ładne - stwierdził żartobliwie Juan.
Rita lekko się uśmiechnęła a Ola zaczęła się śmiać jak opętana. 
- Wszystko z twoją koleżanką ok? - zapytała Eva.
- Eee... Tak myślę - odpowiedziała Rita.
- Przepraszam, już się uspokajam.
- Nic się nie stało - odparł Juan.
Cały zabieg polegał na tym, że Rita opatrywała Hiszpana a Ola śmiała się z każdego żartu jaki powiedział i w pewnych momentach sama zaczęła go podrywać.
Następni piłkarze czyli John Terry i Frank Lampard wymagali bardziej profesjonalnego zabiegu, więc Eva kazała iść Ricie po Billego - innego masażystę.
Po drodze, w holu, Rita spotkała Piazona a właściwie wpadła na niego.
- Przepraszam - wydukał Brazylijczyk.
- Nic się nie stało, zdarza się.
- Ta dziewczyna co z tobą była... jak ma na imię? - spytał Lukas kalecząc język angielski.
- Ola, a co?
- Jak myślisz, mam u niej jakieś szanse?
Rita zmierzyła wzrokiem Lucasa z góry na dół, chwilę się zastanowiła i stwierdziła:
- Myślę, że tak.
- Dzięki - odpowiedział i pobiegł do gabinetu masaży.

________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Szczerze to połowę rozdziału napisałam siedząc na trybunach na basenie XD Nic szczególnego się nie działo, ale już w następnym rozdziale Rita będzie miała niezapowiedzianego gościa :)

16 komentarzy:

  1. Najlepszy jak dla mnie rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jest fajnie :)
    Ola rozwala :D
    pozdrawiam,
    Domczi Guru i Mentor

    OdpowiedzUsuń
  3. Ola hahaha poderwać Mou hahahah leże świetny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Olę, hah <3
    Andre, coś ma słabą głowę do picia ;_; Trzeba mu to poprawić XD
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ! Nominowałam cię do Liebster Blog Award . Szczegóły u mnie ; http://blaugranowax10.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten rozdział podobał mi się chyba najbardziej jak do tej pory :) / MalowanaReggae3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział :D Nie wiem, co by tutaj więcej napisać :** Więcej takich rozdziałów! <3 Hmm.. czyżby Ola i Juan, a może Lucas?? :>

    Pzdr :3 gemsetmeczjanowicz9.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny ! Bardzo mi się podoba <3 .... nie ma co się powtarzac świetne i tyle <3
    {Pzdr :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział! <3
    Hmm... ciekawe jakiego gościa ... :D :))
    Nie mogę się doczekać nexta ^^ /Kasia Lewandowska-Reus ,3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny! <3
    Haha, oj ta Ola, widać, że spodobała się Lucasowi :D
    Ciekawa jestem jaki to będzie gość, pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny blog ! :) Czekam na nowe rozdziały ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahaha :D Ola spodobała się Lukasowi xdd
    Ciekawe kto to ;3
    Świetny rozdział, czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Super, już się nie mogę doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyobraziłam sobie Olę podrywającą Mou ;DD
    Chyba mój ulubioony <3 Czytam dalej ;)

    OdpowiedzUsuń