sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 14


- Ty na mnie nasłałaś tego młodego Brazylijczyka? - zapytała Ola kiedy obydwie siedziały na ławce obserwując kończący się trening drużyny Chelsea.
- Lucasa?
- Eeee... no tego tam - powiedziała wskazując na szczupłego bruneta.
- Spytał się mnie czy miałby u ciebie jakieś szanse.
- I ty oczywiście odpowiedziałaś nie, bo mój cel to Juan.
- Nie do końca - odparła zakłopotana Rita.
- Jesteś okropna! - zawołała Ola posyłając kuksańca w bok przyjaciółki.
- No ale popatrz na niego! Jest idealny! - broniła się Rita.
Ola popatrzyła w stronę Lucasa, nie była przekonana.
- On się na mnie gapi jakby chciał mnie zjeść - stwierdziła po czym obie wybuchły śmiechem.
- To źle? - zapytała Rita potęgując siłę śmiechu po czym poważnie dodała - Widzisz jak on się stara? Jak uda mu się jakiś zwód potem patrzy na ciebie żeby się upewnić czy ty to widziałaś. To takie słodkie!
- Przecież wiesz, że mi się podoba Juan! Nie zmienisz moich uczuć - powiedziała z wyrzutem.
- Och, no dobrze. Ale jak okaże się, że Juan ma dziewczynę albo jest gejem to nie miej pretensji do mnie.
- Cicho siedź! Takie ciacho nie może być gejem - skwitowała Ola.
Rita zauważyła, że jej przyjaciółka dosłownie ślini się na widok Hiszpana. Przez całą godzinę treningu nie mogła oderwać od niego wzroku. On również nie pozostawał obojętny na zachowanie Polki. Co chwilę puszczał do niej oczko lub się uśmiechał.
Po treningu Rita oraz Andre wrócili do domu przy okazji podrzucając Olę. Marco miał dołączyć do nich później.
Kiedy rodzeństwo wchodziło do wieżowca, dziewczyna usłyszała znajomy głos wołający ją po imieniu. Odwróciła się gwałtownie aby się upewnić, że nie ma problemów ze słuchem. Nie myliła się. Zobaczyła podążającą w ich kierunku swoją mamę.
- Kochanie! Andre! Nareszcie! - zawołała przytulając córkę.
- Mamo? Co ty tu robisz? - zapytała zdziwiona Rita.
- To tak się wita matkę po kilku miesiącach życia w Londynie? Nie ładnie. Wpuście mnie wreszcie do środka!
Andre otworzył drzwi i przepuścił Ritę oraz jej mamę. W ciszy wyjechali windą na ostatnie piętro i weszli do mieszkania.
- Cudowny apartament Andre - powiedziała z nutką zazdrości mama Rity.

- Wie pani, Rita też trochę...
- Jaka ze mnie pani! Przecież jesteśmy tak jakby rodziną. Mój mi Dorota, dobrze?
Andre czuł się trochę zakłopotany rozmawiając z żoną swojego ojca. Ciągle miał wrażenie, że jest nielubiany przez rodzinę Rity, ciągle czuł się tym 'przypadkowym'.
- Ok, więc Rita mi bardzo pomogła się urządzić.
- Może usiądźmy w salonie? - zaproponowała Rita.
Andre i jego siostra usiedli na sofie a mama wybrała duży, wygodny fotel.
- Mamo, chyba nie powiesz mi, że nagle zaczęłaś lubić Londyn i dlatego tu przyjechałaś - zaczęła Rita.
- Tak się składa, że mam dla was podwójne zaproszenie.
Niemiec i Polka popatrzyli na siebie pytająco po czym Andre zachęcił kobietę, aby mówiła dalej.
- Po pierwsze, zbliżają się święta, więc wypadałoby odwiedzić rodzinkę, prawda? - zapytała spoglądając przy tym na Ritę.
- Wiesz, mamo, bo ja jeszcze nie wiem...
- W związku z tym bardzo bym chciała, abyś przyjechała na święta do Polski. Wszyscy na to bardzo liczą - kontynuowała ignorując córkę.
- Mamo, ale ja jeszcze nie wiem jakie ma plany Marco - powiedziała wreszcie. Oczywiste dla niej było, że święta spędzą razem. Zagadką pozostawało miejsce gdzie mogliby wspólnie przeżywać Boże Narodzenie.
W tym momencie do salonu wparował Marco krzycząc:
- Już jestem Andre! Możesz iść do Sonii i zostawić nas... - przerwał kiedy zauważył kobietę w średnim wieku siedzącą w fotelu - O proszę, chyba macie gościa - dodał zakłopotany.
Rita podeszła do Niemca i objęła go w pasie stając przodem do mamy. Ten odpowiedział jej założeniem ręki na jej ramiona.
- To jest właśnie Marco, mój chłopak - przedstawiła go swojej mamie.
Marco podszedł do mamy Rity, która podniosła się z fotelu, aby podać rękę Niemcowi.

- Miło mi - powiedział.

Następnie Marco usiadł obok Rity obejmując ją a Dorota powróciła na swój fotel.
- Rozmawialiśmy właśnie o planach na święta - zaczęła - i bardzo bym chciała, aby Rita jednak spędziła je w Polsce a nie... Przepraszam, skąd jesteś?
- Moja rodzina żyje w Dortmundzie - odparł.
- Och, czyli Niemcy. Dobrze, więc wolałabym, aby córka spędziła święta z nami z dwóch powodów. Po pierwsze cała rodzina i przyjaciele się za nią bardzo stęsknili a po drugie, w Nowy Rok ślub bierze nasz bliski kuzyn. Andre, ty też jesteś zaproszony - rzekła podając zaproszenie.
Niemiec popatrzył z zaskoczeniem na siostrę po czym zapytał:
- Który kuzyn?
- Chrześniak mojego męża - odparła sztucznie się uśmiechając.
Zapadła niezręczna cisza, więc odezwał się Marco:
- Może przed świętami Rita pojedzie ze mną do Dortmundu a na Wigilię polecimy do Polski i zostaniemy na to wesele? - zaproponował.
- Świetny pomysł eee Mario! - zawołała klaszcząc w ręce mama.
- Marco - poprawił ją.
- No tak, przepraszam. Opowiedz mi coś o sobie. Ile masz lat, gdzie pracujesz i tak dalej.
- Mamo, nie rób nam tutaj przesłuchania! - upomniała matkę Rita.
- Ja muszę lecieć do Sonii, będę wieczorem - oznajmił Andre.
- Spokojnie, skarbie. Nie przeszkadzają mi te pytania - zapewniał Marco.
- Więc? - ciągnęła matka.
- Mam 24 lata i gram z Andre w Chelsea.
- Och - wyjąkała - Siedem lat różnicy.
Rita odruchowo złapała Marco za rękę, aby dodać mu otuchy, ponieważ widziała, że jest lekko zestresowany rozmową z jej matką.
Znów nastała ta okropna cisza, która nie miała końca. W końcu Marco powiedział:
- Ja już będę leciał, do jutra - pocałował Ritę w policzek i wyszedł.
- Jak ty sobie dziecko wyobrażasz związek z dorosłym, dojrzałym facetem? - zapytała.
- Jesteśmy ze sobą prawie miesiąc i bardzo mi z tym dobrze a z tego co wiem, nie powinno cię to obchodzić skoro na co dzień mieszkasz kilkaset kilometrów ode mnie.
- I dlatego właśnie uważam, że powinnaś wrócić do Polski - oznajmiła.


______________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

To chyba mój najdłuższy rozdział z czego jestem bardzo zadowolona :)
Zastanawiam się nad nowym blogiem, tym razem o reprezentacji Polski, co o tym myślicie?

16 komentarzy:

  1. Olka i jej ślinienie do Juana, hah :3
    Biedny Lukas, Olka wcale nie zwraca na niego uwagi :c
    Śmiałam się z tego, jak Dorota powiedziała na Marco 'Mario' ale końcówka mi się nie spodobała ;_; Rita ma być z Reusem i być w Londynie! :3
    Świetny jak zawsze i czekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń
  2. uuuuu Rita i tak nie wyjedzie XD są słodcy z Marco <3 świetne !

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww, jak suodko! Świetny rozdział. :)
    Co do bloga o reprezentacji jestem na tak. :) / Vika Tello

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejciu, ta Ola to wybredna jest, przecież Lucas rzeczywiście jest bardzo ładny, ale Juan też, i coś czuję, że z Hiszpanem będzie 'na poważnie'.
    Naprawdę nie myślałam, że mama Rity jest taka bezczelna, bynajmniej taka się wydaje. Chciałby mieć nad nią kontrolę i mówić jej co ma robić, a przecież Rita dobrze wie co robi i co chce robić :)
    Ja jestem za nowym blogiem, pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ola wcale nie zwraca uwagi na Oscara ;// hmm.. ciekawe czy coś będzie między nią a Juanem ;d + Ehh, jaka mama Rity. mam nadzieję, że jakoś to się ułoży. Że Rita pojedzie do rodziny Marco i do swojej ;) + Haahhaa.. pomylić Marco z Mario,ahaa ^^ Czekam na nexty! :D

    Pzdr :3 gemsetmeczjanowicz9.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. hahah Olka :D
    Rozdział cudowny <3
    Jej matka nie może jej rozkazać wrócić do Polski ;/ Ona ma swoje życie ;c
    Czekam na nn, buziaki ; *

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział. Mam nadzieję, że Rita nie wróci do Polski. Biedny Lucas, szkoda, że Olka nie zwraca na niego uwagi, a przecież urody nie można mu odmówić :) / MalowanaReggae3

    OdpowiedzUsuń
  8. jeny, co za mama ;c
    ona nie może wrócić do Polski ;c

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezuuu, ona nie może wrócić do Polski! :c
    Rozdział bardzo mi się podoba <3 Czekam na następny i strasznie ciekawa jestem tego, co tam zobaczę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. PS. http://moje-marzenie-na-emirates-stadium.blogspot.com/ - ZAPRASZAM NA NOWY BLOG! (Arsenal) ^^

    Pzdr :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Super! Ola i Juan... byłoby fajnie ;) A Rita ma zostać z Marco w Londynie! -,- Wiek w niczym nie przeszkadza ;3 A pomysł o nowym blogu, zwłaszcza z takim tematem, bardzo mi się podoba <3 /Kasia Lewandowska-Reus .

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny :3 Ta mama jest jakaś dziwna :o Co do bloga o RP jestem na tak, szczególnie, jeśli udałoby ci się wcisnąć Teo *o*

    OdpowiedzUsuń
  13. aww :3 kocham ♥
    ta mama trochę dziwna jest ;o
    czekam na nn :3
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rozdział ! :)
    Co do bloga, to fajny pomysł :)
    Czekam na kolejny i zapraszam
    pomimowszystkokocham.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział . Kocham <3 Zapraszam do mnie o Barcelonie <3
    http://love-for-sport.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. OLA JEST MEGA :D
    Dziwna ta mama ;o

    OdpowiedzUsuń