środa, 23 października 2013

Rozdział 2

- Hej Andre! - powiedział na powitanie David Luiz.
- Cześć David, hej Sara! Nie obrazicie się jak moja siostra, Rita, pojedzie z nami? - zapytał Andre wsiadając do samochodu.
- Obrażę się - oznajmił David i zaczął się śmiać.
Ruszyli w stronę miasta, gdzie z daleka było widać London Eye. Zatrzymali się pod zwykłym klubem w sercu Londynu. Weszli do środka i zajęli stolik w rogu, przy ścianie, aby żadny paparazzi nie zepsuł im wieczoru. Przez większość czasu, Rita, siedziała sama. Andre poszedł do baru podrywać dziewczyny a David z Sarą tańczyli.
Podczas gdy Rita po raz setny sprawdzała godzinę na telefonie, nagle do jej stolika podszedł wysoki chłopak. Było ciemno, więc nie widziała z daleka jego twarzy.
- Mogę się dosiąść? - zapytał nieznajomy.
Rita pokiwała głową a gdy chłopak usiadł koło niej rozpoznała w nim Cristiana. Tak. Tego Crisa, który kilka godzin temu wpatrywał się w nią jak w obrazek.
- Rita, tak?
- Mhm - tylko tyle była w stanie wydukać. Nie mogła uwierzyć, że tak ładny chłopak siedzi koło niej i z nią rozmawia!
- Wiesz, odkąd cię zobaczyłem w szkole... Jesteś bardzo ładna - mówiąc to przysuwał się do Rity co raz bliżej - I nie chcę żebyśmy byli tylko przyjaciółmi ze szkoły.
Rita nic nie mówiła. Patrzyła się w jego oczy. Pomimo, że w klubie panował półmrok, doskonale widziała błyszczące się brązowe oczy. 
- Więc bądź dla mnie kimś więcej - powiedziała nie zdając sobie sprawy z tego, że gdy chce, umie być uwodzicielska.
Cris pochylił się nad Ritą i złożył na jej ustach długi pocałunek. 
- Bądź moją dziewczyną - wyszeptał do ucha Cristian.
Nie wiedziała co o tym myśleć. Znała go tylko jeden dzień! Ale przecież istnieje miłość pierwszego wejrzenia...
- Z chęcią - odpowiedziała i znów go pocałowała.
Przez resztę wieczoru nie opuszczali siebie na krok. Albo tańczyli przy wolnych kawałkach, albo spacerowali po Londynie w pobliżu klubu. Niestety, gdy dochodziła pierwsza w nocy musieli się rozstać.
- Będę czekał na ciebie pod domem przed lekcjami.
- Jestem za - odpowiedziała i na pożegnanie przesłała mu całusa.

***

- Co?! Nie pamiętasz co ci mówiłem?! - zapytał starając się mówić szeptem David. Siedział z Ritą w ławce na chemii a nauczyciel tłumaczył jak przeprowadzić dane doświadczenie.
- David, mam wrażenie, że jesteś zazdrosny - wypaliła Rita.
- Nie, nie jestem. Po prostu znam Crisa.
- Och, przestań.
- Wiesz, uważam się za twojego przyjaciela, więc mam prawo cię uprzedzić i wyrazić swoje zdanie.
- Tak, jesteś moim przyjacielem, bo od mojego przyjazdu jesteś dla mnie najmilszy i w ogóle nie krępuję się mówić ci o wszystkim, ale błagam, daruj sobie kazania.
- Proszę o ciszę! - odezwał się nauczyciel.
- Ostrzegałem - zakończył David.
Rita nie mogła skupić się na lekcjach, cały czas myślała o tym, co powiedział jej David. Czy był zazdrosny? Raczej nie. Przez te dwa dni, które spędziła w szkole zdążyła zauważyć, że on ogląda się za innymi dziewczynami, zupełnie innymi od niej. Może miał rację? Z rozmyśleń obudził ją dzwonek na lunch.
Przy jej szafce czekał na nią Cris. Pocałowali się na powitanie i całą przerwę, czyli trzydzieści minut spędzili na przytulaniu się i szeptaniu sobie do ucha. 
- Mam śliczną dziewczynę - powiedział Cris bawiąc się jej włosami.
- Kiedy kończysz? - zapytała Rita, zupełnie nie zwracając uwagę na komplement. Nie była do tego przyzwyczajona, nie wiedziała jak zareagować.
- Za dwie godziny.
- Ja też, zaczekasz na mnie pod szafką?
- Jasne, pójdziemy do ciebie?
- Ehh... zapomniałam, że dzisiaj idę na mecz z Aaronem i Alvaro. Chcesz iść? - zaproponowała.
- Jestem za Arsenalem - powiedział Cris. Rita gapiła się na niego jak głupia. Myślała, że on żartuje i zaraz zacznie się śmiać, ale nie. On mówił całkiem poważnie.
- Trudno - jedyne słowo, które przyszło jej na myśl. W rzeczywistości była zawiedziona.
Wtedy zadzwonił dzwonek i znów Rita nie mogła skupić się na lekcjach. W końcu doszła do wniosku, że to może być ciekawe, w szczególności derby Londynu.
Po lekcjach Cris odprowadził Ritę do domu, która od razu na wejściu usłyszała głos Andre:
- Nie rozbieraj się, jedziemy na mecz.
- Ale jest dopiero za 3 godziny!
- Wezmę cię na rozgrzewkę - zakończył i puścił oczko Andre.


__________________________

Ten rozdział pisałam przez kilka dni z powodu braku czasu xD Nie jest za długi, ale w następnym postaram się rozkręcić akcję jeszcze bardziej. Co Wy na to żeby wprowadzić jeszcze jedną bohaterkę? Konkretnie przyjaciółkę Rity z Polski. Nie będzie za dużo?

6 komentarzy:

  1. trochę za dużo ale jak uważasz :) rozdział świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3 Tylko czy to nie za wcześnie na związek? Oni ledwo się znają, a z tego może wyniknąć coś niemiłego. Może to tylko zauroczenie? Dla mnie to nie jest dużo i jestem za wprowadzeniem nowej bohaterki. Pozdrawiam i czekam na kolejny! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze jedna bohaterka ? o boziu ;cc :D
    mi się podoba, choć tak szybko się akcja rozwinęła ;o :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm.. dopiero początek opowiadania, a tu już związek!? XD no takiego bloga, to jeszcze nie czytałam.. ;)) a co do nowej bohaterki to jestem za! XD może być z nią coś ciekawego ;> + czekam na rozwinięcie akcji, jak napisałaś <33

    Pzdr :3 http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. ALE AKCJA *_* JUŻ SĄ RAZEM, JEJ <3
    Hmm, moja intuicja mi mówi, że ta nowa bohaterka będzie mieszać i namiesza coś :> I ten David no.. :D
    Czekam na nn <3
    I jakbyś mogła, to powiadamiaj mnie na asku http://ask.fm/mrsBadstuber

    OdpowiedzUsuń